Patrol włocławskiej „drogówki” zatrzymał w niedzielę do kontroli opla, którego kierujący popełnił szereg wykroczeń. 37-latek był trzeźwy, ale badanie narkotestem wykazało u niego obecność środków odurzających. Mieszkaniec Włocławka będzie się tłumaczył przed sądem.
W niedzielę (02.02.2020) policjanci ruchu drogowego, przemieszczający się Al. Kazimierza Wielkiego, ujawnili opla, którego kierujący wykonał niebezpieczny manewr na drodze. Mężczyzna, nie zważając na inne pojazdy, które zatrzymały się by przepuścić rowerzystę korzystającego z oznakowanego przejazdu dla rowerów, ominął je i nie ustąpił pierwszeństwa cykliście. Funkcjonariusze niezwłocznie włączyli sygnały dźwiękowe i błyskowe i zatrzymali go do kontroli.
Siedzący za kierownicą mężczyzna od razu wzbudził swoim wyglądem podejrzenia mundurowych. 37-latek był wyraźnie pobudzony, miał przekrwione oczy, zwężone źrenice, pocił się. Na dodatek nie korzystał z pasów bezpieczeństwa ani nie posiadał przy sobie obowiązkowego blankietu prawa jazdy.
Sprawdzenie jego danych w systemie potwierdziło, że posiada uprawnienia. Pozytywny wynik dał też przeprowadzony przez funkcjonariuszy test na obecność narkotyków w ślinie. W związku z tym od mieszkańca Włocławka pobrano próbki krwi do badań. Jeśli potwierdzą się przypuszczenia policjantów, 37-latek będzie odpowiadał przed sądem za jazdę pod wpływem środków odurzających, za co grozi do 2 lat pozbawienia wolności. Dodatkowo odpowie także za popełnione wykroczenia w ruchu drogowym.