Jadąc do pracy funkcjonariusz KMP we Włocławku zauważył auto, które mogło mieć związek z kradzieżami paliwa, do jakich w ostatnim czasie dochodziło na terenie miasta. Kierujący nim 36-latek został zatrzymany, a następnie usłyszał zarzuty związane z dokonanymi na stacjach paliw kradzieżami. Mężczyźnie grozi teraz kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Od sierpnia br. do włocławskiej komendy policji wpływały zgłoszenia dotyczące kradzieży oleju napędowego, do jakich dochodziło na stacjach paliw we Włocławku. Pracując nad tymi sprawami, funkcjonariusze zabezpieczyli materiał dowodowy, w tym nagrania z monitoringów, mający przyczynić się do ustalenia sprawcy. Przeprowadzone czynności pozwoliły przyjąć, że za licznymi kradzieżami stoi ten sam mężczyzna. Podjeżdżał on autem pod dystrybutor, tankował paliwo, a następnie odjeżdżał bez uiszczenia opłaty. Do tego procederu wykorzystywał nieoryginalne tablice rejestracyjne zakupione przez internet.
Przełom w sprawie nastąpił w miniony piątek (14.10.22) kiedy to na służbę jechał policjant pracujący w wydziale zajmującym się przedmiotowymi przestępstwami. Po drodze zauważył przemieszczającego się w stronę Włocławka nissana i od razu skojarzył, że zarówno auto, jak i jego kierowca mają związek z kradzieżami paliwa. Nie tracąc pojazdu z zasięgu wzroku, powiadomił o swoich spostrzeżeniach dyżurnego jednostki. Ten niezwłocznie wysłał na miejsce umundurowanych funkcjonariuszy, którzy zatrzymali auto do kontroli, a następnie przewieźli do komendy 36-letniego kierowcę.
Jeszcze tego samego dnia mężczyzna usłyszał zarzuty dotyczące kradzieży paliwa na stacjach paliw, jakich dopuścił się od sierpnia do października tego roku. Śledczy ustalili, że sprawca dokonał 9 takich kradzieży na łączną kwotę ponad 6 tys. złotych. Teraz musi liczyć się z karą do 5 lat pozbawienia wolności.