Widząc, że przy samochodzie sąsiadki kręcą się w środku nocy podejrzane osoby, świadek czym prędzej zawiadomił policjantów. Ci niezwłocznie udali się na miejsce i zatrzymali złodziejską parę 25-latków na gorącym uczynku. Podejrzani usłyszeli już zarzuty, a właścicielka auta odzyskała skradzione mienie. Włamywaczom grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.
Zdarzenie miało miejsce w minioną środę (15.09.21) przed godziną 2 w nocy. Dyżurny policji odebrał wtedy zgłoszenie od świadka, który zauważył podejrzane osoby przy volkswagenie sąsiadki i przypuszczał, że mogą to być włamywacze.
Gdy na miejsce dojeżdżali policjanci, z volkswagena pośpiesznie wysiadła kobieta i zaczęła oddalać się w kierunku pobliskich bloków. Ponadto funkcjonariusze zauważyli, że mężczyzna siedzący w zaparkowanym nieopodal pojeździe audi, na widok radiowozu szybko otworzył drzwi i wyrzucił torebkę z białym proszkiem.
Zarówno mężczyzna, jak i kobieta zostali zatrzymani i przewiezieni do komendy. Okazało się, że to 25-letni mieszkańcy województwa łódzkiego. W plecaku kobiety funkcjonariusze znaleźli elektronikę, elementy odzieży i inne przedmioty skradzione chwilę wcześniej z volkswagena. Z kolei mężczyzna miał przy sobie między innymi łom i nożyce do cięcia przewodów, które mogły posłużyć do włamania.
Odzyskane przez policjantów mienie wróciło już do prawowitej właścicielki, a para złodziei usłyszała zarzut kradzieży z włamaniem, za co grozi im kara do 10 lat pozbawienia wolności. Ponadto mężczyzna odpowie też za złamanie przepisów ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, bo okazało się, że wyrzucony przez niego proszek to amfetamina. Wyszło również na jaw, że 25-latek prowadził audi pomimo braku prawa jazdy, dlatego poniesie konsekwencje prawne także i tego czynu.