Włocławscy policjanci zatrzymali w tym tygodniu 29-latka, który zaatakował swojego znajomego. Mężczyzna posiadał amfetaminę i marihuanę, a w mieszkaniu, w którym się schował, mundurowi odnaleźli także amunicję bez zezwolenia. Mieszkaniec Włocławka usłyszał już zarzuty, grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności.
W poniedziałek (10.02.2020) wieczorem oficer dyżurny włocławskiej komendy otrzymał zgłoszenie, że do jednego z mieszkań na terenie miasta dobija się agresywny mężczyzna. Na miejscu policjanci ustalili, że był to znajomy zgłaszającego, który miał bez powodu zaatakować 30-latka na klatce schodowej. Mężczyzna z obrażeniami ciała zdołał schronić się w domu i wezwać pomoc, ale napastnik ruszył „w ślad” za nim. Przed przyjazdem mundurowych zdążył jednak oddalić się stamtąd.
Pomocy poszkodowanemu 30-latkowi udzieliła załoga karetki pogotowia, natomiast funkcjonariusze rozpoczęli poszukiwania agresora. Jak się okazało, schował się we własnym mieszkaniu. Mundurowi znaleźli przy nim oraz w jednym z pomieszczeń niewielką ilość narkotyków w postaci marihuany i amfetaminy. Po przeszukaniu lokum odnaleźli także amunicję, na którą mężczyzna nie posiadał zezwolenia.
29-latek zachowywał się wulgarnie i agresywnie, nie wykonywał poleceń funkcjonariuszy. Został zatrzymany i przewieziony do policyjnego aresztu. Usłyszał już zarzuty lekkiego uszkodzenia ciała, gróźb karalnych, nielegalnego posiadania narkotyków i amunicji. Decyzją prokuratora będzie musiał stawiać się 2 razy w tygodniu w miejscowej komendzie. Grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności.