Wyjątkowym brakiem wyobraźni wykazali się wczoraj dwaj mieszkańcy Bydgoszczy, którzy przejeżdżając przez ulice Włocławka rzucali jajkami w innych uczestników ruchu. Na szczęście nikt nie doznał obrażeń, a sprawcy na miejscu doszli do porozumienia z poszkodowanymi, którzy nie chcieli oficjalnie nic zgłaszać . 24-letni kierujący i 23-letni pasażer ponieśli jednak konsekwencje swojego postępowania. Każdy z nich ukarany został przez włocławskich mundurowych za popełnione wykroczenia.
Wczoraj (19.03.2020) ok godz. 21 policjanci ruchu drogowego przemieszczający się przez Pl. Wolności, dostrzegli skodę, która nie zastosowała się do sygnalizatora świetlnego i przejechała przez skrzyżowanie z ul. Kilińskiego na czerwonym świetle. Funkcjonariusze niezwłocznie zareagowali na tę sytuację, włączyli sygnały błyskowe oraz dźwiękowe i zatrzymali pojazd do kontroli na ul. Kościuszki.
Gdy mundurowi rozpoczynali kontrolę, nieoczekiwanie na miejscu zjawiły się inne auta, a także piesi. Wszyscy twierdzili, że zostali obrzuceni jajkami przez osoby z przejeżdżającej skody. Na szczęście nikt nie doznał obrażeń i nie potrzebował pomocy.
Funkcjonariusze wylegitymowali obu mężczyzn podróżujących skodą. Jak się okazało, bydgoszczanie przewozili w pojeździe wiele opakowań z jajkami. 23-letni pasażer auta przyznał się do zarzucanego czynu i wspólnie z 24-letnim kierującym przeprosił wszystkie osoby, które doznały krzywdy. Mundurowi poinformowali zainteresowanych o możliwości złożenia wniosku o ściganie za ewentualne uszkodzenie mienia, jednakże nikt z zebranych nie zdecydował się oficjalnie zgłaszać tego faktu. Strony doszły do porozumienia na miejscu, bez udziału mundurowych.
Niemniej jednak obaj podróżujący skodą naruszyli przepisy prawa, za co zostali odpowiednio ukarani. Kierujący otrzymał 2 mandaty karne za przejazd na czerwonym świetle i brak dokumentu prawa jazdy podczas kontroli, natomiast pasażer otrzymał mandat za zaśmiecanie miejsca publicznego.