Funkcjonariusze włocławskiej „patrolówki” zostali wczoraj skierowani do jednego z marketów, gdzie miało dojść do kradzieży. Jak się szybko okazało nie była to typowa interwencja, gdyż złodziej groził pracownikowi ochrony, jeśli ten nie pozwoli mu odejść ze skradzionym kurczakiem. Agresywny i pijany 58-latek, znany stróżom prawa ze swojego zachowania, został zatrzymany i spędził noc w policyjnej celi. Wkrótce usłyszy zarzut dotyczący kradzieży rozbójniczej, za co grozi do 10 lat pozbawienia wolności.
Jeden z policyjnych patroli został wczoraj po południu skierowany na teren marketu, do którego miało dojść do kradzieży kurczaka z rożna o wartości 13,99 zł. Na miejscu okazało się, że złodziej dopuścił się znacznie poważniejszego czynu, niż sama kradzież. Pijany mieszkaniec Włocławka był do tego stopnia zuchwały, że absolutnie nie zamierzał zapłacić za wyniesiony towar i wszczął awanturę na terenie sklepu, grożąc pracownikowi ochrony. Agresor nie zmienił swojej postawy nawet na widok mundurowych. 58-latek był znany funkcjonariuszom z wcześniejszych interwencji oraz wybuchowego i aroganckiego zachowania. Został zatrzymany i przetransportowany na komendę, gdzie badanie stanu trzeźwości wykazało, iż miał dwa promile alkoholu w organizmie.
Mężczyzna trzeźwiał w policyjnej celi. Wkrótce usłyszy zarzut dotyczący kradzieży rozbójniczej, za co grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.